Na ten mecz czekałam od trzech tygodni, kiedy to ostatni raz
oglądałam spotkanie na żywo. Przerwa była dość długa, bo jak powszechnie
wiadomo, Skra miała do rozegrania w między czasie kilka innych, równie ważnych
meczów. W środę do Łodzi na spotkanie z Fenerbahce jechać nie mogłam, bo byłam po uszy zawalona robotą i
w zasadzie tej soboty też powinnam siedzieć w domu i się uczyć, bo na przyszły tydzień miałam zapowiedziane trzy sprawdziany. No, ale w końcu bilety już były zamówione, więc
szkoda, żeby się zmarnowały, dlatego już się poświęciłam i pojechałam. ;)
Ale zacznijmy od początku. [Mam nadzieję, że ktoś jednak zechce przejrzeć tę moją nędzną fotorelację z hitu 4. kolejki Plus Ligi].
Mama ściągnęła moje zwłoki o godzinie siódmej z łóżka, żebym miała jak najwięcej czasu na robienie lekcji przed meczem. Powiem Wam, że troszkę się zdziwiłam, gdy za oknem zobaczyłam ogromną połać białego puchu, pokrywającą moje podwórko. Widok był mniej więcej taki:
Ale zacznijmy od początku. [Mam nadzieję, że ktoś jednak zechce przejrzeć tę moją nędzną fotorelację z hitu 4. kolejki Plus Ligi].
Mama ściągnęła moje zwłoki o godzinie siódmej z łóżka, żebym miała jak najwięcej czasu na robienie lekcji przed meczem. Powiem Wam, że troszkę się zdziwiłam, gdy za oknem zobaczyłam ogromną połać białego puchu, pokrywającą moje podwórko. Widok był mniej więcej taki:
Powyższe
zdjęcie zrobione zostało przez szybę w Hali Energia w Bełchatowie tuż po meczu.
Ok,
zima jest przyjemna, ale tylko przez jeden tydzień w roku - od 24 do 31
grudnia, a nie pod koniec października. Oczywiście zasypane drogi wiązały się z
tym, że jechaliśmy z Piotrkowa do Bełchatowa pięć razy dłużej niż zwykle, a ja
miałam wrażenia, zamiast do wymienionego Bełchatowa, jadę do Los Angeles i to
przez Belgrad. I szczerze mówiąc, byłam zła z tego powodu. Ostatnio bowiem,
kiedy wybieram się na mecz, mam akurat najbardziej gorący czas w szkole, więc
każda minuta się dla mnie liczy... No, ale nic nie mogłam poradzić.
I
kiedy myślałam, że mój humor będzie nędzny już do końca dnia i na pewno się nie
poprawi, usłyszałam w radiu przepiękną piosenkę, której wcześniej [nie
wiedzieć, czemu] nie słyszałam - Ania Szarmach „Twoje szczęście”. Kurcze,
naprawdę śliczny tekst. Prosty, ale śliczny. Naprawdę mimowolnie się
uśmiechnęłam i tak jakoś rozmarzyłam - za oknem bielutki śnieg, a w powietrzu
unosiły się dźwięki piosenki, lejącej jakąś dziwną nadzieję w serce...
Ale
się melancholijnie zrobiło. Wybaczcie mi - starej i beznadziejnej romantyczce.
No
więc, po dotarciu [w końcu] do Bełchatowa, musieliśmy podjechać jeszcze do
szpitala, bo leżał tam mój wujek, który miał robioną we wtorek operację
czyszczenia żył. W sobotę akurat dostał wypis, więc po drodze na mecz,
zgarnęliśmy go ze sobą. Pielęgniarka [która paradowała z torbą Skry na
ramieniu, naprawdę] z niemałym przejęciem prosiła, żeby wujo się nie przemęczał
i uważał na siebie na meczu, bo jeszcze dostanie zawału. Na szczęście, nic
takiego się nie stało, a ja przypomniałam sobie, jak to fajnie jest jeździć na
mecze z wujkiem, który załatwiłby nawet zdjęcie z klubową panią sprzątaczką,
gdybym go o to poprosiła. ;)
Na
ostatnie spotkanie Skry we własnej hali [z Lotosem] dotarliśmy na ostatnią
chwilę, a tym razem byliśmy równo godzinę przed meczem, więc zanim jeszcze całe
to siatkarskie widowisko się zaczęło, mogłam nacykać zdjęć, ile tylko dusza
zapragnie [moja zapragnęła 266].
Oto
jedno z nich - zdjęcie z serii „Trzeba się rozgrzać przed rozgrzewką”:
Czyli
kiedy reszta bandy siedziała w szatni i obmyślała taktykę, Alek, Karol, Dejan i
Zati woleli sobie poodbijać piłeczkę przez siatkę. W sumie, to się im nie
dziwię. ;)
A
w tym samym czasie do hali przybył nieskazitelny pan prowadzący:
No, ale żeby nie było, że jest taki idealny, to dodam
jeszcze jedno zdjęcie, zatytułowane „Salon piękności” [no bo faktycznie
wygląda, jakby przyszedł do fryzjera]:
Dodam
tylko, że z usług pani wizażystki korzystał także pan Ireneusz Mazur i prezes
Piechocki, ale już pan Tomasz Swędrowski nie został przypudrowany. No cóż, jak
widać, mamy kryzys i facjatę mogą mieć umalowani tylko ci, którzy prezentują ją
w TV. Cięcia budżetowe... Do gadania skóra może się błyszczeć.
A
wracając jeszcze do pana Jurka Mielewskiego, to chyba pierwszy raz przyjechał
na mecz do Bełchatowa z żoną i synkiem [nie znam się na określaniu wieku
dzieci, ale mógł mieć tak ze 3/4 lata]. No i młody Mielewski, podczas meczu,
usiadł na schodku obok mnie, powiedział ‘cześć’ i tak zabójczo się uśmiechnął,
że musiałam odwdzięczyć się podobnym uśmiechem. Ach, dzieci są słodkie, jeśli
oczywiście nie przebywają zbyt długo w moim otoczeniu, bo po jakiś 20 minutach
biegania za nimi, zaczynają mnie denerwować. Ok, ale odbiegam od tematu...
Jak
już wspominałam, mój wujek jest niemożliwy. Wyobraźcie sobie, że siedzimy na
trybunach [ten sam sektor, co zawsze, najbliżej boiska - I like it] i akurat
przechodzi prezes Piechocki, a wujek do niego:
-
Panie prezesie!
-
Słucham.
-
Możemy sobie zrobić zdjęcie?
-
Teraz? Ja taki wymalowany...
-
Aaa... Będę się chwalił jakich to mam kolegów.
No
i musiałam im dziabnąć dwie foty. xDD
Naszło
mnie też na zrobienie kilku artystycznych zdjęć. Artystyczne to one nie wyszły,
ale wiecie - ja jestem początkującym fotografem ze słabym sprzętem [grającym],
nie to, co pani Wlazłowa. <33
W
ogóle, to powiem Wam, że chociaż w jednym z ostatnich wywiadów Marcin Możdżonek
nie był zbyt łaskawy dla Skry, to jednak Hania władowała się do sektora dla
rodzin siatkarzy z Bełchatowa i świetnie się dogadywała, szczególnie z panią
[chyba] Cupkovą. <33
Co
jeszcze? Bo już się tak rozpisałam, a w mojej relacji mecz się jeszcze nie
zaczął. xDD
To
może teraz przejdę do rozgrzewki?
Nacykałam
troszkę zdjęć, podczas jej trwania, więc się dzielę. Łaziłam trochę, jak ta
głupia, wzdłuż boiska, żeby wychwycić Skrzatów i co nieco wyłowiłam. ;)
I
gdzie ta noga wlazła? xDD
A
Mariusz to chyba lekko przysnął:
Cupko: I believe I can fly:
Krew spłynęła do twarzy. ;)
No
to daj pyska, Michał… A kto by nie chciał? xD
AA:
No co ty, naprawdę mają romans? Nie wierzę!
MW:
Tak, ja też nie mogłem na początku w to uwierzyć. Ale nie mów nikomu, że to ja
ci to powiedziałem.
Urosnę
taki duuuży...
Którego
by tu kolegę po drugiej stronie siatki kopnąć, póki mam jeszcze dobrze
rozbujaną nogę? :)
Moja
głowa! Mamo, ratuj!
A
jednak, są zdjęcia Winiara, których wolałabym nie widzieć. Michał, weź no w
końcu idź do tego bełchatowskiego fryzjera. Jeśli nawet nie dla siebie, to weź
przykład z Hanny Monntany, która ponoć obcięła włosy i oddała je na peruki
dla chorych dzieci. I weź ze sobą Konstantina! ;/
A Bąku mówi: ‘Resztki obiadu mi WLAZŁY w zęby’:
A
tak w ogóle, to dacie wiarę, że Michał, kiedy zobaczył mojego wujka, podszedł
do nas i się przywitał? :)
Teraz
zapodam kilka zdjęć ‘portretowych’:
Piękny,
Cudowny:
Cala wyszedł tutaj
trochę jak taki miś koala. :)
Dejan zdecydowanie
za rzadko się uśmiecha:
I
Papa...
A to jednak Skra z kim tam grała? Nie no, żeby nie było - robiłam też zdjęcia ZAKSIE, tylko... rzadziej. Ale Antoś jest:
Teraz chciałabym
przedstawić Wam całą serię zdjęć Oliwiera Winiarskiego. Mam nadzieję, że nikt
mnie tu nie pozwie do sądu za fotografowanie cudzych dzieci, ale ten młody
Winiar to mam chyba jakieś ADH. Nawet przez chwilę nie mógł usiedzieć
spokojnie. Zresztą, zobaczcie same...
[Ta Pani w czarnych
leginsach, to najprawdopodobniej żona pana Mielewskiego. Twarz obcięło. xDD]
Być jak Oliwier Winiarski, czyli synek Mielewskiego też próbował stanąć na piłce, ale jakoś mu to nie wychodziło:
A widzicie tego
chłopaczka w szarej koszulce? To młody Woicki. Zabójcze ma te okulary.
I wracając jeszcze
do małego Winiara, to jakkolwiek przez cały mecz wiercił się, kręcił [i co
chwila trącał mnie piłką], to po przegranym meczu przez Skrę, popłakał się. I
wtedy właśnie zrobiło mi się go szkoda. ;(
Niech Was nie zwiodą
te mopy:
Bo jakby ktoś Wam
mówił, że w Bełchatowie dbają o porządek, to mu nie wierzcie. Wydaje mi się, że
będzie tam potrzebny dodatkowy etat dla sprzątaczki. xDD
To dzieło
zniszczenia dokonane zostało przez dzieci siatkarzy, ale sami gracze wcale nie
są lepsi. Dejan na przykład zjadł batona, a papierek wyrzucił na podłogę,
chociaż kosz stał pół metra dalej. ;/
W ogóle sprzęt też nie jest
najwyższych lotów. Wózek z piłkami dziurawy...Moja droga do boiska była taka:
I śmiałyśmy się z Mamą, że gdybym była bardzo zdesperowana [a byłam xDD] to mogłabym wstać i iść prosto na boisko. Sama nie wiem, co mnie powstrzymało. Ha ha ha... :)
Żarciki były też inne. Np. nie mieliśmy ze sobą żadnej wody czy soku do picia, a że przed nami stał wózeczek z tymi wszystkimi trunkami Skry, to mówię do Mamy, że można się poczęstować jedną buteleczką, wprawdzie możemy od wypicia tego 'eliksiru' urosnąć do dwóch metrów, ale cóż. Mama jednak i tak negatywnie zwartościowała mój pomysł, mówiąc, że nie będzie piła płynu do naczyń, czyli tego zielonego czegoś. Teraz to mnie kompletnie nie śmieszy, ale wtedy ta nasza konwersacja 'na poziomie' naprawdę mnie rozbawiła. xD
Bardzo lubię to
zdjęcie [nie wiedzieć, czemu...]:
Jak zwykle musiałam
zrobić też kilka zdjęć z serii „Gdzie jest moja bluza?” [a w roli głównej Yosleyder Cala, który wyjątkowo często poszukiwał części swojej 'służbowej' garderoby]:
„Tap Model”?
Co do modeli, to
ostatnio słyszałam kilka razy stwierdzenie, że Wytze Kooistra minął się z
powołaniem, bo powinien zostać co najmniej aktorem. I trzeba przyznać, że umie
pozwać:
Kędzierzynianie przywieźli ze sobą swoich trubadurów, którzy po każdej akcji reagowali
niezwykle żywiołowo. Jak widać, ich doping bardzo się przydał, bo jaki był
wynik meczu, to wszyscy widzieli. Ale za mną np. siedziało dwóch takich gości
z Kędzierzyna i przez cały mecz ostro komentowali wszystko, co się działo. A
ich język nie był, że tak powiem, językiem literackim, leciały w nim różne epitety i tym podobne frazesy, dlatego chwilami miałam okazję palnąć tych gości
w czupryny. ;/
Do tego wszystkiego,
nie było DJ Ucho, który zawsze prowadzi mecze Skry, tylko jakiś inny chłopak,
będący nie zbyt udaną podróbką, za przeproszeniem... ;/
Skrzatom nie pomogły
nawet pokrzepiające gesty Alka:
Ani jego łapanie się
za głowę w akcie rozpaczy [xDD]:
A nawet smutna mina,
spuszczona głowa i ocieranie oczek:
Jak również dyskusje
z sędziami [ale prawda jest taka, że z tą fryzurą, to Michał wiele u sędziego i
tak by nie wskórał. A gdyby to była kobieta, to Michał mógłby w ogóle nie
podchodzić z tym nieokiełznanym fryzem]:
Zażarte dyskusje i
tłumaczenia też nie...
W drugiej części meczu
nie było mocnych na rękawki Rucego, a raczej na Fontelesa...
Trzeba przyznać, że
chłopina nieźle sobie poczyna.
Mecz wydawał się być
bardzo interesujący, ale chyba nie dla wszystkich. Pan Mielewski bowiem przez
cały czas siedział i pstrykał coś w komórce. Zastanawiające jest tylko, gdzie
tak sms-ował, skoro jego żona siedziała kilka metrów dalej. A może po prostu
rżnął w ‘węża’? xDD
Jakaś ta moja
dzisiejsza relacja mało udana. Nie żeby wcześniejsze były wielce wybitne, ale i
tak chyba znacznie lepsze niż to, co dziś smaruję. Ale wybaczcie - w tym
śnieżno-szkolnym-przeziębieniowym nastroju zdołałam tylko tyle napisać. Mam
nadzieję, że ktoś dał radę dotrwać do końca i nie zasnął po drodze.
Generalnie, to jest
mi bardzo smutno, że Skra przegrała z ZAKSĄ, wygrywając już przecież 2:0 i
14:10 w trzecim secie. Ale cóż... Taka właśnie jest siatkówka i za tą między
innymi ją kocham. Kocham ją tak samo, jak Skrę, mimo że straciła dwa punkty do
tabeli trochę na własne życzenie. ;/
A gdyby ktoś był
ciekawy/zainteresowany, to dodaję też linki do zdjęć, jakie sobie zrobiłam po
meczu. W zasadzie, to na nikogo tym razem [o dziwo] jakoś specjalnie ‘nie
polowałam’, ale jak już się napatoczył Piotrek Gacek, to czemu by sobie zdjęcia
nie zrobić?
A potem jeszcze
Alek, poproszony o zdjęcie, powiedział: „Dva minuta”, bo szedł akurat do
szatni. No to po prostu nie mogłam nie poczekać tych dwóch minut, żeby sobie
zrobić z nim zdjęcie. xDD
Moja Przyjaciółka, Kasia, kiedy jej opowiadałam o meczu, zareagowała mniej-więcej tak: "KOLEJNE zdjęcie?". No cóż, jest to już w sumie moje szóste zdjęcie z Panem AA, ale czy komuś to przeszkadza? xDD
Niech no się tylko ktoś taki znajdzie . Ha ha ha... ;)
Kasia powiedziała coś jeszcze, ale może się nie będę tym dzielić, żeby się już do końca nie kompromitować. O ile to jeszcze jest w ogóle możliwe w moim przypadku.
Tradycyjnie już
proszę Was o nie zwracanie [uwagi] na moją twarz, ignorowanie jej i patrzenie
TYLKO i WYŁĄCZNIE na siatkarzy.
Jak zwykle też, wychodząc z hali, zrobiłam zdjęcie ‘na
dowiedzenia’:
Pozdrawiam, całuję, ściskam, ślę buziaczki!
Oli to chyba najslodsze dziecko swiata,ale nie wstydzil sie ? ;D
OdpowiedzUsuńTwojej samokrytyki stawiam kres!
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać Twoje relacje..
a zdj całkiem całkiem, zwłaszcza sesja Winiarskiego juniora xd
kiedy nastepny mecz z Twoi udziałem?
jak zawsze świetne relacja, uwielbiam styl w jakim piszesz ♥
OdpowiedzUsuńa młody Winiarski jest mistrzowski :D
dotrwałam do końca i bardzo mi się podoba twoja relacja ;D czekam na więcej takich !! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnaprawdę Ci zazdroszczę... A jak Aleks powiedział Ci, że przyjdzie za dwie minuty, to bym się wypieprzyła chyba, gdybym nie siedziała :) :D z niecierpliwością czekam na następną relację, a Ty życz mi proszę udanego wypadu na mecz Skry w niedziele do Jastrzębia, mam nadzieję że uda mi się dostać bilety i porobić sobie zdjęcia z chłopakami : )
OdpowiedzUsuńpzdr!
Ja dotarłam!!! śmiałaś wątpić??? :D Ja kocham to jak piszesz, niezależnie czy fikcję czy prawdę, a relacje są świetne, zdjęcia też! No ogólnie to ja twoje focie z siatkarzami to wielbię!!! I tyle? Chyba, tak! Coś nadużywam dzisiaj wykrzykników, ale kit z tym :D Kiedy następny mecz? Bo ja już czekam na relację ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog ! Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle czy ktoś wie kim jest dziewczyna Cupko ?
Kim jest dziewczyna Cupko? Nie wiem, ale wiem, jak wygląda. Tak sobie myślę, że to musi być jego luba, skoro kiedyś, po jednym z meczów, obdarzył ją sążnistym całusem. ;)
UsuńP.S.: Dziękuję za miłe słowa. To dla mnie bardzo ważne. :)
Małgosiu! Fajna relacja, fajne zdjęcia, a sesja Oliwiera- boska:D!! Że Michał się przywitał- wierzę, bo miałam to szczęście porozmawiać z nim chwilę po meczu z Dynamo Moskwa:D 14.11. I wydaje mi się, że Cię wtedy widziałam:). Byłaś? A tak z ciekawości: kim jest Twój wujek, że ma takie chody w Skrze;D?
OdpowiedzUsuńMój wujek? Nie jest nikim ważnym w tym środowisku, że tak powiem. On jest po prostu najodważniejszym, najbardziej śmiałym i otwartym człowiekiem, jakiego znam. Potrafi wszystko załatwić i to nie tylko w kwestiach siatkarskich. Chcesz sobie coś kupić? Najlepiej idź z nim na zakupy, to zapłacisz o połowę mniej - tak się będzie targował. xD
UsuńA z Bąkiem, to się zna, bo my też jesteśmy z Piotrkowa, a moja ciocia mieszka w tym samym mieszkaniu, co Rodzice Michała. No i właśnie Wujo kiedyś do niego zagadał w tym temacie i od tego czasu tak to po prostu wygląda. ;)
A na meczu w Łodzi nie byłam - odstąpiłam kuzynowi bilet, bo w czwartek miałam ważny sprawdzian w szkole, a że jestem w klasie maturalnej, to szkoła jest teraz moim priorytetem. Wydawało Ci się, że mnie widzisz? To musiało być zjawisko mirażu. ;D
Haha możliwe:). Nie strasz sprawdzianami w maturalnej, ja teraz jestem w I liceum i już się więcej uczę (dziwne...;). To fajny taki wujek:D, żaden z moich taki nie jest:(;). Hmm... to gdzie konkretnie ta Twoja ciocia;D?
OdpowiedzUsuńGdzie moja ciocia? Czasem mam wrażenie, że ciągle jest u mnie w domu, ale to pewnie dlatego, że jest siostrą bliźniaczką mojej Mamy, więc czasem można się pomylić. xDD
UsuńLiceum to generalnie nie jest zbyt szczęśliwy okres. ;/
haha:). No na pewno jest różnica pomiędzy gimnazjum i liceum, ale dzięki temu, że poszłam do liceum może się dalej rozwijać moja pasja zwana siatkówką xD. Cały poprzedni sezon przesiedziałam w domu, nie byłam na żadnym meczu:(. Tydzień temu w Atlas Arenie uświadomiłam sobie jak bardzo mi tego brakowało hahaha:D. Jeszcze zadam pytanie: Myślisz, odejście Cali odbije się na Skrze? Oby nie;)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie bardzo. Tzn. mnie się bardzo nie podobało to, jak Cala się zachowywał - zbyt wysoko nosił głowę. Może i VB Tour [czy jak to się tam pisze] był ważnym zawodnikiem, ale zmienił klub, więc powinien być przygotowany na to, że teraz może być inaczej, zwłaszcza, że Skra to jednak trochę wyższa półka. A jeśli jego postawa tylko psuła atmosferę w drużynie, to nie obawiam się, że jego odejście może się odbić na Skrze. Takie jest moje skromne zdanie...
UsuńNo i Skra pokazała, że bez "gwiazdy" też się da haha xD 3:1 z Dynamo na moskiewskiej hali-piękniee:D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Cudne zdjęcia małego Winiara :) Będę zaglądać tu baaaaaardzo często ;D
OdpowiedzUsuńMielewski zawsze podczas meczu rżnie w węża, jak to świetnie określiłaś, co mnie osobiście wkurza i kompletnie tego nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńMłody Winiarski - o mamuniu, kocham tego dzieciaka. <3
A co do kibiców z Kędzierzyna... Szkoda gadać. Przez nich straciłam sympatię do ZAKSY.
A mi się wydaje, że Mielewski jednak ma córkę z tego jak widziałam jego całą rodzinkę na paru meczach ;) Ale to moje zdanie :) Świetne zdjęcia naprawdę :D No i mały Winiarek ^^
OdpowiedzUsuń50 yr old Graphic Designer Arri Saphin, hailing from Saint-Jovite enjoys watching movies like Catch .44 and Pottery. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. kliknij na zrodla
OdpowiedzUsuńprawo pracy prawnik rzeszow
OdpowiedzUsuń